niedziela, 18 września 2011

Wojna 1918-20. Cz. XVIII.

Kapitan Tadeusz Puszczyński ("Kondrad Wawelberg").


III Powstanie Śląskie - część I.

O przynależności Górnego Śląska miał zadecydować plebiscyt. Jego termin wyznaczono na 20 marca 1921 roku. Polska miała realne szanse sięgnąć po zwycięstwo i polityczne rozstrzygnięcie tego sporu. Niestety, nasi delegaci na konferencję pokojową w Paryżu popełnili strategiczny błąd proponując dopuszczenie do głosowania emigrantów. Zakładali, że w plebiscycie weźmie udział polska emigracja zarobkowa w Niemczech. Wyraźnie przecenili możliwości tej grupy, a z drugiej strony nie docenili potencjału Niemców, którzy mogli na Górny Śląsk ściągnąć znacznie więcej głosujących. Tak też się stało. Polska przegrała plebiscyt. Za połączeniem z nią głosowało 479 414 osób. Za pozostawieniem Górnego Śląska w granicach Niemiec głos oddało 706 820 osób. Rozstrzygnęło 182 tysiące niemieckich emigrantów. W tej sytuacji polskie Dowództwo Ochrony Plebiscytu rozpoczęło przygotowania do działań zbrojnych. Dowództwo struktur DOP po płk Chroboku przejął ppłk Maciej Mielżyński. Szefem sztabu został kpt. Zborowski, a po nim mjr Rostworowski. Pod koniec kwietnia organizacja liczyła ok. 40 tysięcy członków. 29 kwietnia w porozumieniu z Wojciechem Korfantym ppłk Mielżyński ustalił termin wybuchu powstania na 3 maja (godzina 3 w nocy). Korfanty miał początkowo wątpliwości co do celowości i szans walki zbrojnej. Pozbył się ich na wieść o tajnych ustaleniach Międzysojuszniczej Komisji, która zdecydowała o przyznaniu Polsce zaledwie dwóch powiatów (rybnickiego i pszczyńskiego) oraz niewielkiego kawałka powiatu katowickiego. Na wieść o tych decyzjach 1 maja rozpoczął się na Górnym Śląsku strajk powszechny. Sytuacja wielkimi krokami zmierzała do militarnego rozstrzygnięcia. Polski Sztab Generalny obawiając się międzynarodowych reperkusji otwartej akcji zbrojnej próbował zablokować działania DOP. Generał Władysław Sikorski upoważnił ppłk. Mielżyńskiego do odwołania alarmu. Ten jednak stwierdził, że jest już za późno. 1 maja Rada Ministrów w Warszawie po burzliwym posiedzeniu podjęła uchwałę wzywającą do natychmiastowego zatrzymania wszelkich przygotowań do działań zbrojnych na Górnym Śląsku. W tej sytuacji Wojciech Korfanty zrezygnował ze stanowiska Komisarza Plebiscytowego i przyjął na siebie pełną odpowiedzialność za konsekwencje powstania. Jeszcze tego samego dnia DOP przekształciło się w Naczelną Komendę Wojsk Powstańczych. Już po wybuchu powstania Wojciech Korfanty ogłosił się jego dyktatorem, stając na czele Władzy Cywilnej. Wybuch walk poprzedziło 2 maja rozbrojenie niemieckich funkcjonariuszy Policji Plebiscytowej. Powstanie rozpoczęły oddziały Grupy Destrukcyjnej Konrada Wawelberga (kpt. Tadeusz Puszczyński). Były to grupy dywersyjne, które możemy nazwać poprzednikami współczesnych komandosów. Wysadzając mosty na Odrze, przecięli połączenia kolejowe łączące Górny Śląsk z Rzeszą. W tym czasie trwała już mobilizacja oddziałów powstańczych. Do punktów zbornych oprócz zaprzysiężonych zgłaszało się wielu ochotników spoza organizacji. Wojska powstańcze podzielono na trzy grupy: Północ, Południe i Wschód. W ciągu pierwszej doby największe sukcesy odnotowała Grupa Wschód, działająca w okręgu katowickim. Jeszcze w nocy z 2 na 3 maja dwa bataliony braci Fryderyka i Karola Woźniaków wsparte przez batalion Rudolfa Niemczyka złamały słaby opór Niemców na wschód od Katowic. W tym samym czasie batalion Franciszka Sitka walczył o hutę w Wirku. W nocy z 3 na 4 maja oddziały Walentego Fojkisa bez walki zajęły Katowice. Dowódca francuskiego garnizonu zażądał od powstańców opuszczenia miasta. Fojkis wycofał się, ale jego bataliony rozpoczęły blokadę Katowic. Podobną taktykę przyjęli w Królewskiej Hucie powstańcy dowodzeni przez Karola Gajdzika, w Bytomiu oddział ppor. Paula, a w Zabrzu ppor. Szyndzielorza. Powiat lubliniecki zajęto bez większego oporu ze strony Niemców i Aliantów. W powiecie strzeleckim słaby opór stawiły tylko oddziały włoskie. Powstańcy zajęli również wschodnią część powiatu oleskiego. Wielkim sukcesem było zajęcie przez batalion Mańczyka huty Mała Panew. Niestety, po akcji oddziałów francuskich powstańcy musieli wycofać się. W wielu miastach doszło do wymierzonych przeciwko powstańcom aktywnych działań wojsk alianckich. Koordynował je nieprzychylny Polakom włoski generał de Marinis. Grupa Południe mimo aktywnego przeciwdziałania oddziałów włoskich i francuskich szybko zajęła powiat pszczyński. Pułk żorski por. Antoniego Haberki zajął Żory, po czym wsparty przez pułk rybnicki kpt. Janusza Wężyka 2. batalionem Józefa Płaczka uderzył na Rybnik. Do rana 4 maja zajęto miasto, wyrzucając z niego oddział Włochów. Batalion Nikodema Sobika (pułk żorski) stoczył ciężką walkę o Pruszowice, zmuszając niemiecką załogę do ucieczki. Z kolei 1. batalion żorski Teofila Bieli wyrzucił z Czerwionki niemiecką Policję Plebiscytową i Włochów. Do 7 maja powstańcy umocnili się na terenie powiatu rybnickiego, zdobywając jednocześnie niewielki przyczółek na zachodnim brzegu (k. Bierawy). Dzień później zajęli Górę Św. Anny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz